piątek, 12 października 2012

bigos myśliwski

05-08/10/2012

Ten wyjazd z grubsza rzecz biorąc koncentrował się jak zwykle na wszystkim po trochu.
Rozrasta się rusztowanie:












Są widoki na przyszłość






I trochę materiału do od-budowy wieży, którego wciąż przybywa:



Wieża miała kilku gości tym razem. Opinie były skrajne:
- Myślałem,że trochę więcej będzie tej tkanki;)...a po tych schodach mogę wejść?
- Jak na to co zobaczyłem, to trzeba być niezłym freakiem, żeby zabrać się za coś takiego.
 (Tu z odsieczą przyszedł Józek i powiedział... że to tylko na  początku tak wygląda;)). Józek wie co mówi a ja chcę wierzyć, że na pewno ma rację - swoją stodołę dwa razy większą w podobny sposób pobudował.)
- No to kiedy zakończenie prac? (- Za tydzień, jak dobrze pójdzie, odparłem.)
- Cholera ale mi się zakręciło w głowie, a przecież pilotem jestem! powiedział pan Robert, który przywiózł Brutt Saver'a (materiały do naprawy spękań i rozstępów - w murze oczywiście).

Przyjrzyjcie się dobrze temu rozstępowi w murze bo niedługo już go nie będzie;)

(zdjęcie wykonałem 09/02/2012 r.)

Wieża od strony domu sąsiadów:




ps.
Podczas jednego z wieczorów w "Stodole" (bar w Dalkowie) wreszcie dowiedziałem się jak się robi prawdziwy bigos myśliwski!
-Pół na pół: jeden zając, jeden wół.


Zasadnicze zaś pytanie jest takie, czy tym razem udało mi się zrobić już wszystko.
Tych, którzy się tego spodziewali niestety tym razem muszę jeszcze rozczarować. Ale tempo rośnie i im zimniej na dworze tym robota bardziej pali się w rękach.
pzdr.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz