piątek, 11 października 2013

...tymczasem w kopalni gruzu

05-06/10/2013


ym razem, wyjeżdżając do Dalkowa w sobotę o 05.00 przeszedłem samego siebie. Zwykle bowiem tak wczesna pobudka, zwłaszcza w sobotę, to dla mnie niemożliwość. A jednak!


Am I deranged?


Tak czy inaczej, skoro świt o 7.00 byłem już zanurzony w kieracie. Sprzęgło życia współczesnego świata diametralnie zmienia moje nawyki i przyzwyczajenia

Dzień drugi - Dach na zimę.
Żeby nie zniechęcić wszystkich i siebie kolejnymi fotkami z panoramką coraz głębiej sięgających pokładów kopalni w piwnicy(chociaż nie omieszkam poznęcać się nimi nieco później) zacznę jakby od końca albowiem pokrycie dachu papą odbyło się dopiero 06/10 a prace w "kopalni gruzu" wydarzyły się jednak jako pierwsze, tj 05/10. Tyle tytułem wstępu.


Zgodnie z założeniami powziętymi na początku trzymam się technologii wykonywania prac nie wykraczając poza czasy pierwotnych budowniczych wieży. Tak więc kładąc papę na dachu wieży klatki schodowej wyglądałem zupełnie, jak ten Pan z dachówką w ręku (na zdjęciu powyżej). Tyle, że ja dachówkę położyć planuję dopiero w trakcie budowy dachu głównego a stojąc na ostatnim szczeblu drabiny mogłem dosięgnąć do samego króla *1. Efekt końcowy, mój pierwszy, tymczasowy dach kryty papą wygląda mniej więcej tak:




Liczę na to, że tym razem poszło mi nieco lepiej aniżeli poprzedniego roku, kiedy to naiwnie liczyłem na to, że gruba folia uchroni wieżę przed zimą i przetrwa choć jedną burzę. Tak się nie stało, dlatego teraz powrócił temat pokrycia dachu wieżyczki.


Dzień pierwszy - Budowa Wieży.


źródło: Tutaj

źródło: Dictionnaire Raisonne de L'architecture Francaise du XI au XVI siecle
        (ciekawe opracowanie, dla zianteresowanych link na samym dole wpisu).

O tym, jak ogromną walkę toczę ze sobą wynosząc kolejne wiadra gruzu z kopalni w piwnicy pisał już nie będę żeby zupełnie nie stracić motywacji;) Motywacja do walki z gruzem jest teraz moim drugim po od-budowie największym polem walki. Na tym polu odniosłem właśnie spory sukces. Uświadomiłem sobie, że na to co się dzieje można przecież spojrzeć z zupełnie innego punktu widzenia.


Poza samym odgruzowywaniem dzieją się przecież zupełnie nowe rzeczy. Kolejne stosy cegieł i kolejne, coraz to nowe, partie odsłanianych murów piwnicy, a których jeszcze do niedawna nie było(przynajmniej nie było ich widać) mogę potraktować tak, że oto właśnie wykonałem w ciągu dnia kilkaset cegieł a kolejnego wybudowałem spory odcinek muru piwnicy;)


O, proszę, właśnie wybudowałem podwalinę pod sklepienie walcowe zwane też kolebkowym:



A poniżej słuszny stos cegieł (gotowych do procesu suszenia), które później staną się budulcem wieży:


I na koniec rzut piwnicy w pełnej odsłonie po wydobyciu kolejnej przyczepy pospółki i gruzu:


W piwnicy robi się naprawdę przestronnie. Może do końca tego roku uda się wybudować podwalinę pod całe sklepienie piwnicy i wytworzyć kilkaset kolejnych cegieł za pomocą tradycyjnych, ręcznych technik ceramicznych;)
Czasami wcześniejsze zaniechania powodują, że trzeba cofnąć się naprawdę daleko, żeby ruszyć do przodu. Czuję w kościach, że to daleko jest już całkiem blisko i niebawem ruszę wreszcie z miejsca;)


Przypisy:

Dictionnaire Raisonne de L'architecture Francaise du XI au XVI siecle - Słownik architektury francuskiej od XI do XVI wieku.


*1 
Król:
Słup środkowy spotykany najczęściej w konstrukcji więźby dachów o kształcie wieżowym, stożkowym, namiotowym czy baniastym, o który opierają się krokwie. Silnie zespolony ze słupami narożnymi i przyściennymi za pomocą elementów usztywniających (zastrzały, rygle itp.). Z reguły wystaje ponad punkt zetknięcia się krokwi i służy do zamocowania na nim krzyża, chorągiewki wiatrowej lub innego zakończenia. W niektórych więźbach może przebiegać przez ich całą wysokość, a nawet być połączony z konstrukcją wieży.

6 komentarzy:

  1. "O tym, jak ogromną walkę toczę..." znamy temat. Powodzenia i cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taki bardzo wymowny obraz Caravaggia poruszający starotestamentowy motyw Dawida i Goliata. Został namalowany bodajże u schyłku XVI wieku, więc wpisuje się w okres powstania wieży. Obraz jest świetny i bardzo dobrze przedstawia tę moją walkę; nierówną ale nie bez szans;) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Come sei bravo! Complimenty!

    OdpowiedzUsuń
  3. czujemy się zawstydzeni – u nas banalne zabawy przedszkolaków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjmę to wyznanie jako komplement;) Moja desperacka próba ratowania rumowiska to taka walka wręcz ze skutkami wieloletniego lekceważenia spuścizny przodków. Wasza wojna to obecnie przynajmniej dwie duże wygrane bitwy z systemem i ludzką słabością ...i wiem, że doskonale Wiecie o czym mówię;). Trzymam z Wami!

      Usuń