poniedziałek, 27 października 2014

Non Nobis and Te Deum

17-19/10/2014

rzez ostatnie dwa lata w pocie letniego skwaru, marznąc i kuląc się w śpiworze marcowych poranków i pierwszych listopadowych przymrozków, przemoknięty wiosennym i jesiennym deszczem, oganiając się od roi komarów, walczyłem z oporem materii i prawami natury ratując staruszkę wieżę przed zapomnieniem.
I po co?
Właśnie to wszystko dawało mi odpoczynek od codzienności wielkiego miasta, w którym wciąż mieszkam, a do którego w ogóle nie pasuję.
Wolę te wszystkie dalkowskie niewygody od atmosfery ślepej gonitwy na oślep ...and for what? ...for a litlle bit of money...
 

Teraz jednak w obliczu mroków średniowiecza i wszystkich ciemnych zaułków, w jakich tkwiłem ostatnio, podjęcie decyzji w sprawie, która może okazać się stratą czasu i po prostu pójść nie tak, demotywowało mnie już w samym założeniu.
Zbliża się termin składania wniosków do MDKiN.
Po raz kolejny. 
Tym razem sprawa jest nieco bardziej kłopotliwa. Kiedy poprzednio składałem wniosek, świeżo po tym, jak Wieża wybrała mnie na swojego "mecenasa" nie byłem jeszcze aż tak zaangażowany w jej sprawę. Teraz kiedy już oddałem kawałek swojego życia i dotknąłem już każdej niemal cegły w murze Staruszki, więcej czuję i wiem.

non nobis, non nobis, Domine Sed nomini tuo da gloriam  - Nie nam, nasz Panie, stworzeniu podłemu, ale czyń sławę imieniowi swemu!

Tak to dzięki Kenneth'owi Branagh przeżyłem oświecenie przenosząc się w czasie do XV wieku Henryka V. Tam znalazłem ukojenie, którego potrzebowałem. 
Podjąłem decyzję. 
Składam wniosek o dotację. 
Postawię na szali dopiero co pogrzebany ból i zaryzykuję raz jeszcze. Staruszka w ciągu ostatnich dwóch lat odmłodniała nieco, więc może jury MDKiN dostrzeże jej piękno? W końcu teraz widać więcej:


Zwłaszcza, że w 2012 roku, kiedy po raz pierwszy dotowałem wyglądała mniej więcej tak:


Janek (smętny kosiarz) ostatnio powiedział nawet, że w tym ujęciu wieża zupełnie nie wygląda jak ruina:


I to powinno przekonać jurorów!
Robota wre i nawet kiedy czas upływa, zawsze prowadzi do rozwiązania problemów.
Z perspektywy zawsze widać to lepiej i już wiadomo, że okrąg ogniska nie jest idealnie okragły;)



Przygotowania i prace na wysokościach przyniosły wzmocnienie statyczne murów elewacji frontowej:




Niektóre z prac na wysokościach prowadzone z narażeniem życia miały w sobie elementy co najmniej nadprzyrodzone:


...Staruszka Wieża a już na pewno jej waleczni rycerze z pewnością zasłużyli na kilka punktów extra w nadchodzącej licytacji.
I któżby przejmował się jakimś brakującym elementem z tej, czy tamtej strony. 
Nobody is perfect!


Założyliśmy przeciwdeszczowy kapturek tu i tam, coby na głowę Staruszce nie padało:





I pomyśleć, że tak wyglądało wnętrze Staruszki jeszcze zeszłego lata:


I domek ponurego kosiarza dostał to co mu obiecano. Drugie okno od południa i lśniący biały tynk na elewacjach. Jeszcze gont i komin na dachu i domek będzie jak malowany! 



Gdyby tylko drzwi domku nie były aż tak malowane... 
Ponury kosiarz walczył z nimi sodą kaustyczną ze dwa dni a wciąż sporo zostało do zrobienia:


Wygląda na to, że drzwi są tak stare, że dobrych kilkanaście warstw farby powleka śliczne drewno, które powoli wyłania się spod niej:


Może to właśnie jest tajemnica ponurego kosiarza i może to właśnie dlatego z takim orężem i determinacją broni dostępu do drzwi chatki?


Ja tam mu się nie dziwię.
Okna to wybitne dzieło zaprzyjaźnionego mistrza renowacji z Olesna.




Teraz Staruszka stoi unosząc się coraz wyżej i coraz głębiej oddychając nadzieją, że los się musi odmienić.I ja razem z nią.




6 komentarzy:

  1. 2 lata... Czas leci! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...pewnie ani się obejrzę a minie dwadzieścia;) ale lepsze to niż spędzać czas przed TV;)

      Usuń
  2. Masz się czym pochwalić, kawał roboty... No i dobrze to wygląda. Mam nadzieję że komisyja doceni i sypnie groszem wspomagając Twoje działania.
    Trzymamy kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doszliśmy ze Staruszką Wieżą do takiego etapu, w którym trzeba podjąć konkretne działania i przeznaczyć odpowiednie środki finansowe. Dużo będzie zależało właśnie od tej komisyji, więc każdy kciuk się przyda;)
      A tak by the way ..Staruszek z Bagien zakończył ten rok znakomicie. Chylę czoła!

      Usuń
  3. Piotrze kochany, będzie dobrze :) Też trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń