Ciężkie niewymownie przechodzę ostatnio chwile.
Bywam w Dalkowie, i owszem.
Nawet chętniej niż zwykle, ale nie chce mi się ani gadać ani tym bardziej o czymkolwiek pisać.
Mroki średniowiecza wokół.
Świat zmierza w kierunku, który staje mi się coraz bardziej obcy
Czekam na kolejny, daj Boże, renesans mojego życia.
...jesienią liście opadają, tak już ten świat jest urządzony, ale na starych gałęziach z wiosną nowe się odrodzą.
OdpowiedzUsuńPogody i spokoju ducha życzę Pietrze.
Dziękuję, tego trzeba mi teraz najbardziej. Zatem, oby do wiosny! I jeszcze oby zimę po drodze przeżyć, to już będzie coś.
UsuńPonury kosiarz jest the best :)
OdpowiedzUsuńTaak, kosiarz niezły jest. Podczas ostatniego wyjazdu wspierał morale zespołu odbudowy wieży.
Usuńkosiarz rasowy (chociaż ma luba twierdzi, że to typowy model przypisany do każdej remontowanej rudery, można by klub założyć, a wieczorem zagrać w 'talismana'), ale gdy się bliżej przyjrzeć...widać, że trafiła kosa na kamień.
Usuń..przypominam o złożeniu wniosku do końca miesiąca w kulturalnym ministerstwie (my składamy, do trzech razy sztuka, może w tym roku się uda) [g]
Skoro tak, to trzeba zatem któregoś razu zrobić zlot kosiarzy. A kosa i owszem trafiła ...ponoć na pień drzewa w gęstwinie. Zamierzam zająć się jej naprawą. Ostatnim razem się nie udało, więc zielsko porasta wszystko wokół.
UsuńA odnośnie wniosku to rzeczywiście na poważnie się nad tym zastanawiamy. Choć nastroje u nas zupełnie nieprzysiadalne to może właśnie dlatego to zrobimy.
Taki przystojny rycerz z kosą w mig poradzi sobie z jesienną melancholiją
OdpowiedzUsuńŻeby to była tylko jesienna melancholia, ech pozbyłbym się jej jednym westchnieniem. Sprawa wygląda jednak znacznie poważniej. Znacznie poważniej nawet niż ponury kosiarz. Powiadają, że Pan Bóg pisze po krzywych liniach. Jeśli tak, to już nie mogę się doczekać tych wielkich zmian w życiu naszej rodziny.
UsuńPS.
A propos rycerza z kosą, przekażę szwagrowi ten jakże miły komplement.
trzymamy kciuki za wyprostowanie dróg, kręte też są piękne, byle wyboi nie było
Usuńna wyboju różnie może być, trudno przewidzieć. My właśnie na taki wpadliśmy, ale im więcej czasu upływa od tej chwili i kurz opada, powoli zaczyna być widać cokolwiek, to już coś;) teraz wzrok zdecydowanie nam się wyostrzył i mam wrażenie, że widzimy znacznie więcej niż przedtem. To akurat uważam za bardzo cenne doświadczenie.
Usuń