inęły kolejne dwa lata od kiedy złożyłem wniosek do MKiDN o dotację na odbudowę staruszki wieży.
Teraz, pomimo wszystko zrobiłem to po raz kolejny.
Pomimo najgorszej od lat kondycji życiowej.
Teoretycznie nie ma nic niezwykle trudnego w spreparowaniu takiego wniosku, ale zebranie się w sobie, żeby to zrobić, stanowiło dla mnie akurat teraz spore wyzwanie.
Teoretycznie nie ma nic niezwykle trudnego w spreparowaniu takiego wniosku, ale zebranie się w sobie, żeby to zrobić, stanowiło dla mnie akurat teraz spore wyzwanie.
I paradoksalnie tym razem mam dobre przeczucie. Właśnie teraz kiedy mam się trochę gorzej i napisanie tego wniosku przyszło mi z trudem.
Może akurat teraz dobre przeczucie, to coś czego potrzebowałem i dlatego się pojawiło...
Wniosek dotarł gdzie trzeba. To już coś!
Mój syn powiedziałby w takim przypadku - "powoli ale do przodu" :). I podobnie u nas wszysko spowalnia przed zima. Solidaryzujemy sie :).
OdpowiedzUsuńTo dobra dewiza. Zwłaszcza w Polsce;) Sam, choć naturę mam raptusa, staram się jej nie ulegać. Nie zawsze się to udaje ale Staruszka Wieża jest konsekwentnym nauczycielem w tej materii. Oby do wiosny nieprawdaż;)
UsuńPrzemogłeś się Piotrze i taki trud musi być nagrodzony. Ja też mam dobre przeczucie, bo jak nie Taka wieża i Taki opiekun .... to kto!!!
OdpowiedzUsuń...i tego staram się trzymać. Ostatnie spotkanie z Konserwatorem Zabytków było bardzo krzepiące i podnoszące na duchu. To dodatkowo dało mi przysłowiowego "kopa" do walki o przyszłość Staruszki:)
UsuńPonad wszystko zacząłem też myśleć, że jakkolwiek będzie to będzie dobrze. Niech się dzieje wola Nieba;)
trzymamy kciuki za powodzenie, niestety mamy wrażenie, że chętnych na dotacje z naboru na nabór jest coraz więcej. Dla nas to już trzeci raz, skoro do trzech razy sztuka, a i tym razem się nie powiedzie...co będzie potem...jak nie teraz, będzie remont po kres, nasz kres ;-)
OdpowiedzUsuńzostaje jeszcze urząd marszałkowski, tu odnieśliśmy mały sukces, podpowiadamy, że kolejny nabór jakoś w styczniu